Dziś po południu (choć można to nazwać wieczorem) odbyłyśmy wspólny, bardzo przyjemny spacer. Łączyło się to oczywiście z zakupami (a jak!). W pewnej nowo otworzonej drogerii w mieście
jest dział z decoupage'em. Ostatnio weszłyśmy z ciekawości i okazało się, że jest ogromna przecena - papiery ryżowe z 11zł na 4zł... Crackle po 8zł... Farby metaliczne po 7zł... Istny cud! To się dziś obkupiłyśmy. Zakupiłyśmy 8 papierów, crackle, farby metaliczne, świece... Wszystko śmiesznie tanie. Jako że decu jest na codzień dość drogim hobby, była to dla nas wielka uciecha :)
Oto co wieczorem wyszło spod naszych rąk:
Srebrna tabliczka... Pewnie powiesimy ją przed pracownią. Nie zajęła dużo czasu, tylko spękania robiły się jakoś mozolnie... No i napis wyszedł nierówny. Ale trudno, nie wszystko wychodzi idealnie.
Skrzyneczka ze skrzypcami, patynowana. Ulubiona ;)
W następnym poście pojawi się temat modelinowania. To już trochę nie a propos decoupage, ale przecież nie tylko tym się zajmujemy... Dobranoc!
Czy u was również jest biało za oknem? Na to czekałyśmy. Pierwszy śnieg, nareszcie! :*
0 komentarze:
Prześlij komentarz